Wygrać z samym sobą
2008-04-12 11:44:06 | KrakówNajważniejszymi postaciami tego wieczoru byli oczywiście goście z Japonii. Pierwszy z nich to Komei Sekiguchi sensei (mistrz) - przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Iaido i Japońskiego Stowarzyszenia Sztuk Walki, znawca m.in. karate, kendo, kobudo i yawara (krótki kij).
Zanim jednak zgromadzona publiczność mogła nacieszyć swoje oczy popisami gospodarzy, mistrzowie z pasją opowiadali o prowadzonych na całym świecie szkołach. Podkreślali jak ważne jest dla nich kontynuowanie tradycji oraz szerzenie ideałów i kultury przodków. Mistrz Komei Sekiguchi zwrócił uwagę słuchaczy na sens walki, która nie jest tak naprawdę walką z wrogiem, a walką z samym sobą.
– Nasz przeciwnik jest lustrzanym odbiciem nas samych, a nauka sztuki pojedynku to ciągłe poszukiwanie swojej własnej drogi. Stąd mottem życiowym mentora jest domena kobudo brzmiąca: „Wygrać z samym sobą”. Po wstępie, który ku niezadowoleniu części widowni trwał blisko godzinę, rozpoczęło się wręcz magiczne dla każdego laika show.
Na publiczności olbrzymie wrażenie zrobiła Nobuko Shimizu, która nie tylko z niezwykłą gracją, precyzją i skupieniem pokazała sztukę władania halabardą naginata (przypominającą miecz ostrze, osadzone na 2-metrowym drzewcu), ale również zadziwiła wszystkich przepiękną i wzruszającą pieśnią. Później scena Muzeum wypełniała się raz po raz bambusowymi kijami, mieczami, niezwykłymi, barwnymi strojami i ku uciesze najmłodszych głośnymi, czasem śmiesznie brzmiącymi okrzykami, które sprawiały wrażenie płynących z samego wnętrza walczących.
Duże brawa należą się uczniom, którzy pod czujnym okiem nauczycieli z powagą i pasją pokazali nabyte dotąd umiejętności. Wrażenia w ten czwartkowy wieczór były tak niezwykłe, że z pewnością niejeden z widzów zapragnął, choćby przez chwilkę, stać się uczniem mistrzów z kraju kwitnącej wiśni.