Aktualności - Muzyka

Prog-rocking w Lochness

2008-04-27 10:28:09 | Kraków
 Trochę na przekór zaśpiewał w Krakowie zespół RPWL: „This is not a prog song”, bo cały I Cracow Progress Fest udowodnił, że prog-songi w różnej formie jednak były. Progresywne brzmienie zarówno krakowskich zespołów jak i gwiazdy z Niemiec - RWPL z pewnością na długo zapadną w pamięci publiki.


Kogokolwiek nie zapytałoby się o krótką i treściwą definicję rocka progresywnego (prog rocka, czyli ang. progressive rock) najczęściej otrzymuje się bardzo zawiłą konstrukcję zdaniową, z której najczęściej nic konkretnego nie wynika. Rzeczywiście założenia prog rocka są mało sprecyzowane, wiadomo, że jest to przede wszystkim dążenie do nadania muzyce rockowej bardziej artystycznej formy. Niemniej, podgatunków prog rocka tak wiele, że właściwie każdy zespół mieszczący się w jego ramach wnosi coś nowego, brzmi inaczej. Czwartkowy wieczór dał możliwość szybkiego przeglądu różnych spojrzeń na muzykę spod znaku Pink Floyd.

Prog rock z głosem Chrisa Cornella i bródką w stylu Tankiana
Niewątpliwie najmocniejszym punktem krakowskiego zespołu A.U.Y. był wokal. Dość charakterystyczny wygląd śpiewającego przy mikrofonie (długie dready i bródka w stylu Tankiana) podświadomie kazał sądzić, że będzie mocne uderzenie. Jednak zespół zaczął od dość łagodnego utworu "Machine", ale za to z pięknie prowadzoną melodią gitary i głosem wokalisty. Trzeba dodać w tym miejscu, że głos ten momentami przypominał brzmienie Chrisa Cornella, jednak potrafił zachować swoją oryginalność. Wokalista doskonale operował dźwiękami, raz je wykrzykiwał, raz szeptał, a wszystko to z wielką pasją wymalowaną na twarzy. To był bardzo dobry występ, choć niektórzy mogą mieć wątpliwości czy rzeczywiście A.U.Y. powinno występować pod szyldem prog rocka, bo jednak brzmienie jego nieco odbiegało od tego prezentowanego przez resztę uczestników festiwalu. Na mnie kapela zrobiła niesamowite wrażenie, przede wszystkim zapunktowali autentycznością i techniką.

Prog rock na bluesowo-jazzowo w otoczce teatralnej
Z kolei kolejny zespół wydał się trochę przerysowany i lekko kiczowaty, jeśli chodzi o image. Pikantik określany jest jako jeden z najciekawszych rockowych składów ostatnio w Polsce. Rzeczywiście- muzycznie i technicznie przygotowani są wzorowo. Trochę bluesowali, trochę jazzowali- mieszali, ale bardzo umiejętnie. Kunszt muzyków jest godny podziwu, wykonywany cover Konga Crimsona również. Zastanawia jednak wizerunek zespołu. Teatralne gesty i miny wokalisty, jego niebieska koszula z falbanami, nieco biesiadna atmosfera przeszkadzały w odbiorze muzyki. Zespołu dobrze się słuchało, gorzej natomiast było, gdy spojrzało się na scenę. Miejmy nadzieję, że Pikantik chwilowo przybrał takie maski, bo szkoda by było tak dobrą muzykę zepsuć nieprzemyślanym wizerunkiem.

Hipnotyczny prog rock
Hipgnosis to krakowska kapela, której brzmienie zdecydowanie wyróżniało się na tle poprzedników. Zespół zaprezentował dość psychodeliczne spojrzenie na prog rocka, dużo elektroniki i przede wszystkim łagodny głos wokalistki. Skomplikowane partie gitarowe plus głos Ani (wokal), sprawiły, że set zespołu bardzo przypadł do gustu publiczności. Niesamowitość występu zapewniała uśmiechnięta, trochę jakby z innego świata wokalistka. Urzekała nie tylko uśmiechem, ale i głosem wspaniale komponującym się z wyszukanymi dźwiękami. Nie przeszkadzało nawet niezbyt dobre nagłośnienie tego występu (zakładam, że wpływ na to miał pośpiech). Z całą pewnością Hipgnosis dostarczył wszystkim wielkich emocji i dobrze przygotował publiczność do wysłuchania gwiazdy wieczoru, czyli RPWL.

Prog rocking w stylu niemieckim
RPWL to zespół, który przez początkowe lata swojej kariery nazywany był cover - bandem Pink Floydów. Dziś, kiedy mają na koncie już 4 płyty, mnóstwo koncertów i kilka lat pracy nad swoim stylem, nadal ciężko jest im się uwolnić od tej etykiety. Choć trzeba przyznać, że niewątpliwie coś swojego trochę im się wyklarowało. Panowie z niemieckiego zespołu RPWL zagrali ponad dwugodzinny koncert, podczas którego promowali swój najnowszy krążek "The RPWL Experience". Było oczywiście "Breathe in, breathe out","This is not a prog song", "I can feel this pasion" a także cover Boba Dylana "Masters of war". Dodatkową atrakcję występu stanowiły wyjątkowo udane wizualizacje do każdego numeru. Na pierwszy rzut oka panowie wyglądali trochę jak wyjęci z jakiegoś boysbandu, jednak już po pierwszym utworze należało zmienić zdanie. Widać było, że muzycy dość swobodnie czują się na scenie, ale przy tym są bardzo zaangażowani w to co robią. Od zespołu biło niesamowite ciepło i radość z grania, co oczywiście udzieliło się publiczności. Zadowoleni byli więc wszyscy. Z uczuciem spełnienia mogli wyjść przede wszystkim fani przemyślanych, rozbudowanych przejść gitarowych, zestawionych z klawiszowymi dźwiękami i okraszonych wokalem z najwyższej półki, bo to wszystko RPWL zaserwował w swym występie.

Prog rockowa publika
To, co było bardzo charakterystyczne podczas I Cracow Progress Fest to publiczność. Trzeba przyznać, że prog rock, to muzyka nie dla mas, a dla ludzi wrażliwych na każdy usłyszany dźwięk. Liczy się cała muzyczna aura występu i emocje jakie dostarczają zespoły. Rozpiętość wiekowa publiki była bardzo duża(od studentów po starszych panów), nikomu jednak to nie przeszkadzało. LochNess udowodniło przy okazji, że koncerty u nich mogą jednak być w miarę dobrze nagłośnione, a przy barierkach wcale nie musi być ścisku. Atmosfera podczas koncertu była bowiem dość kameralna, ale chyba też takie założenie ma prog rock - istnienie tylko dla tej nielicznej, wtejemniczonej grupy odbiorców.

Dominika Żegleń
(dominika.zeglen@dlastudenta.pl )

Oto krótki fragment występu RPWL w krakowskim LochNess:






Słowa kluczowe: I Cracow Progress Fest, RWPL, LochNess
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Czekając na "Najdłuższy dzień w roku". Siostry Pruś zapowiadają swój trzeci album [WIDEO]

Po sukcesie ich poprzednich wydawnictw, w tym uznawanego za przełomowy album "Kłębek", duet postanowił ponownie zaskoczyć swoich fanów.

Polecamy
Ostatnio dodane
Popularne
U2 w Polsce!
U2 w Polsce!

W 2009 roku rusza trasa koncertowa promująca najnowszy album grupy. Chorzów znalazł się na liście dziesięciu europejskich miast, w których zespół na żywo zaprezentuje nowe utwory.

Peja "Na serio"
Peja "Na serio"

Peja ujawnił szczegóły swojego najnowszego albumu, który ukaże się w sklepach 17 września. Na albumie "Na serio" znajdzie się 19 utworów.

Hity na Czasie 2008
Hity na Czasie 2008

Na sklepowe półki trafiła składanka "Hity na Czasie 2008" czyli zapowiedź tego co czeka na fanów eskowych hitów w ramach letniej trasy!