Recenzje - Kino

Po obejrzeniu Takeshis' odpowiedź na pytanie, dlaczego tak rzadko mamy okazję oglądać na ekranach polskich kin filmy japońskie, nasuwa się sama, ale absolutnie nie należy się nią sugerować - nie wszystkie japońskie filmy są takie słabe.

Po ruchomych schodach zjeżdża do pustego metra pijana kobieta. Wyczekuje na krawędzi peronu. Nagle na kilka sekund gasną światła. W tym momencie nadjeżdża pociąg. Kobieta znika. Pozostaje but...

Wytwórnia Walta Disney’a już dawno skończyła z przesłodzonymi, sentymentalnymi bajkami w stylu „Kopciuszka” czy „Małej Syrenki”, rozpoczynając tym samym rywalizację z wytwórnią DreamWorks, której produkcje („Shrek”, „Madagaskar”, „Rybki z ferajny”) zgromadziły w kinowych salach miliony ludzi.

Johannesburg. Slumsy. Czterech młodych ludzi rozpoczyna łowy. Na ich czele stoi Tsotsi - pewny siebie, bezlitosny dla swoich ofiar i wspólników.

Kino rozwampirza się coraz bardziej – kiedyś raczyło się literaturą, potem pożarło komiksy, teraz przeżuwa gry. Roger Avary, współscenarzysta oscarowego „Pulp Fiction”, rzucił na ruszta japońską grę wideo, Francuz Christophe Gans (reżyser „Braterstwa wilków”) rzecz przyrządził, a widzowie, oglądając, co tamci wypluli – najpewniej się zakrztuszą.

Tomek (Mateusz Damięcki), student ostatniego roku fizyki, zakochuje się w pięknej Julii (Kamilla Baar) – dziewczynie swojego kumpla z roku - Jarka (Krzysztof Zych). Tomek zdaje sobie sprawę, że szansa na odbicie Julii jest raczej niewielka, jednak za wszelką cenę pragnie znaleźć się w jej pobliżu.

Na fali panującej obecnie mody na filmy czeskie, do kin po blisko dziesięciu latach powrócił obraz „Kola” Jana Sveraka. Mimo iż produkcja ta była już emitowana w telewizji oraz jest dostępna na DVD, wypadałoby się cieszyć, że znów można ją podziwiać w sali kinowej.

Wygwizdany przez dziennikarzy na 59. Festiwalu Filmowym w Cannes „Kod da Vinci” Rona Howarda właśnie wchodzi na polskie ekrany. Ekranizacja powieści Dana Browna, nie ma co ukrywać, do arcydzieł nie należy.

Na granicy rzeczywistości, w mieście bez nazwy, ojciec i syn siłą miłości tworzą własny świat. Odświeżająca, bo odległa od homoerotyki, baśń o kochających się mężczyznach

Najnowszy film Michaela Haneke, twórcy „Funny Games ” i „Pianistki”. Nagrodzony za reżyserię w Cannes, mocny, trzymający w napięciu, głęboki obraz