Ładowanie baterii w rytmie reggae
2008-05-08 07:31:45 | KrakówTak radosnej i żywiołowej atmosfery jak na koncertach reggae próżno szukać gdziekolwiek indziej. Zespoły czarują delikatnym wyczuciem rytmu i balansowaniem między gatunkami. Łagodne bity mieszają się z wybuchowymi instrumentalnymi wstawkami i komponują z wokalem. Ot, cała tajemnica magnetyzującego reggae.
Perwersyjnie
Jako pierwszy na scenie plenerowej zaprezentował się zespół Per - wers. Działająca od sześciu lat kapela powstała z inicjatywy Grzesia Głowatego, Bodzia, Pawła i Tuśka, a jej matecznikiem jest słynne Miasteczko Studenckie AGH. Muzyka jaką grają artyści Per - wersu jest mieszaniną punk-rocka, hardcoru i reggae, łatwo wpadającą w ucho i pobudzającą do fantastycznej zabawy.
Zespół ma na swoim koncie już dwie płyty - „Na WFie" oraz „Grzejmy się", to właśnie z nich pochodzą najlepsze utwory artystów. Podczas wczorajszego koncertu publiczność zachwycała się zwłaszcza „Krakowem, którego nie znacie" i „Papierowymi piersiami". Widać było, że muzycy wkładają w swój występ maksimum energii, wykrzykując niemalże wszystkie teksty. Całości dopełniły niecodzienne w muzyce reggae dźwięki puzonu.
Wschód - zachód
Koncertową sceną zdecydowanie zawładnęli chłopcy z EastWest Rockers. Grizzlee, Ras Luta, Kuba 1200, Cheeba i Jah Laptop stanęli na wysokości zadania i rozbujali publiczność w rytm swoich pozytywnie zakręconych, energetycznych kawałków. Fani mogli usłyszeć m.in. „Proste słowa" i „Dotknąć cię". Najbardziej radośnie przyjęte zostały natomiast utwory „Wszystkie dziewczyny" i „Transparenty".
EastWest Rockers zdołali świetnie zaprezentować się nie tylko muzycznie. Ich radosny i pełen niespożytej energii wizerunek sceniczny przykuwał uwagę nawet bardziej niż fantastyczne teksty. Jednocześnie Grizzlee i Ras Luta swoim stylem bycia i podnoszonymi manifestami udowodnili, że w ich twórczości króluje rastafariańskie przesłanie - „ być po stronie miłości, nie promować zła".
Vava - reggae town
Warszawska kapela Vavamuffin zagościła na scenie jako ostatnia. Klimatycznie jej występ różnił się od poprzednich. Ze względu na ostrzejszy, rockowy wokal muzycy zabrzmieli bardziej agresywnie niż łagodne EastWest Rockers. Kawałki „Hooligan Rootz" i „Vava to" nawiązały do źródła, z którego wypłynęła inspiracja dla tekstów zespołu, czyli rodzinnego miasta muzyków.
Występ warszawskich artystów z pewnością naładował publiczność pozytywną energią. Miejmy nadzieję, że naturalna bateria, o której śpiewała ekipa z Vavamuffin w utworze „Recharge" pozwoli studentom zmierzyć się z pojuwenaliową rzeczywistością.
Natalia Łach
(natalia.lach@dlastudenta.pl )
fot. Anna Kędzior