Hurtowo i happy i sad
2008-05-08 09:16:27 | KrakówWe wtorek na campusie Uniwersytetu Ekonomicznego na jednej scenie wystąpiły zespoły Happysad i Hurt. Pogoda sprzyjała, więc koncerty tym bardziej zaliczają się do bardzo udanych.
Bez większych opóźnień, po 20 na scenę weszli panowie z Happysad. I tak jak sama nazwa wskazuje było i happy i sad. Zresztą Happysad to zespół znany ze swoich chwiejnych nastrojów w muzyce. Można ich porównać do kobiety w ciąży, której co chwilę zmienia się samopoczucie. W tym duchu też przebiegał koncert: przeplatały się piosenki wolne, melancholijne z tymi żywszymi, z przytupem. Całość ocenić można jednak bardzo dobrze, zważywszy, że tłum szalał, a dziewczyny piszczały już od pierwszych słów wyśpiewanych przez Kubę Kawalca. Lecz nic z tego moje drogie jeśli po nocach śnicie o tymże młodzieńcu. Otóż Kuba Kawalec jest już tatą, a co więcej na koncert zabrał ze sobą syna. Ale marzyć zawsze można:). Jeśli chodzi o repertuar to z pewnością publiczność najlepiej przyjęła kawałki z pierwszej płyty "Wszystko jedno". Tłum razem z zespołem głośno śpiewał "Zanim pójdę", "Wrócimy tu jeszcze", "Czysty jak łza" czy "Wrócimy tu jeszcze" i "Ja do ciebie". Na dokładkę zespół zabisował potrójnie i zabrzmiały " Milowy las" i "Ludzie chcą usłyszeć wieści złe" z ostatniej płyty "Nieprzygoda" oraz "Psychologa!!!!!!" z pierwszej.
"Moc światła misia!!!!!" - takim okrzykiem zapowiedział swój występ Hurt, a misie ustawione na scenie nabrały blasku. Tu należy dodać, że te specyficzne rekwizyty to stały element dekoracyjny występów zespołu z Wrocławia. Maciek i spółka rozgrzali publiczność. Na początku zabrzmiały "Czary mary" i "Pogoda dla ciebie" z płyty "Czat", "Zmień dilera" z krążka "Nowy początek". Z tego ostatniego wydawnictwa usłyszeć można było także "Lecę ponad chmurami", "Nowy początek", "Między pomiędzy gdzieś" i "Alarm cykliczny". Nie zabrakło też "Załogi G" a także znakomitego coveru zespołu Blur. No i oczywiście wszyscy kochający mocne punkowo - rockowe brzmienie Hurtu sprzed lat mogli poszaleć przy "Serkach Dietetycznych", "Czacie" (kawałek na bis) "Małym" czy "Nienormalnym". Na scenie pojawiał się także śpiewający menadżer kapeli Niedźwiedź, który doskonale sprawdza się jako wokalista.
Niektórzy mają żal do zespołu, że odszedł od rocka i zaprzedał się na rzecz bardziej elektronicznych brzmień. Wczorajszy koncert udowodnił, że mylą się ci, którzy tak surowo oceniają Hurt. Kapela ma się świetnie, ma sobie niesamowitą pozytywną energię, rockowego pazura i grają bardzo dobrą muzyką. A Maciek Kurowicki to chyba najweselszy i najbardziej pozytywnie usposobiony wokalista jakiego znam. Radość, którą miał wymalowaną na twarzy udzieliła się wszystkim obecnym na campusie UE. Koncert zakończyła piosenka "Czary mary".
Maciek Kurowicki przed koncertem mówi specjalnie dla portalu dlastudenta.pl. Posłuchaj:
Dominika Żegleń
(dominika.zeglen@dlastudenta.pl)