"Sprzedam dom..." - recenzja
2006-09-19 17:47:47 | KrakówGdzieś w zapomnianym zaułku Krakowa, na ciasnej ulicy Gzymsików, w jednym z wielu niepozornych domków, w ciągu zaledwie jednej godziny ktoś przeżył całe swoje życie.
Narodziny, chrzest, pierwsza komunia święta, ślub, pogrzeb. Typowy schemat życia prawie każdego człowieka został opowiedziany w niezwykle oryginalny sposób. Są momenty poważne, groteskowe, smutne, zabawne i zawsze nieprzewidywalne. Wszystko ujęte w piękny cudzysłów nadjeżdżającego pociągu.
W sztuce Jerzego Zonia nie ma tekstu, aktorzy za pomocą gestów i mimiki przedstawiają wszystko to, co nierozerwalnie związanie jest z ludzką wędrówką.
W poczekalni dworcowej widzimy ludzi przemarzniętych, zmęczonych, zasypiających na swoich walizkach. Jakiś mężczyzna przysiada się do kobiety, ta zlękniona odtrąca go wzrokiem. Ktoś kogoś przeprosi, nie zauważy, przywita się... Jesteśmy świadkami relacji międzyludzkich tych samych, w jakich codziennie uczestniczymy.
W każdej scenie dzieje się coś zaskakującego, mimo tak jawnej rutyny, w jaką wplątani są bohaterowie - żywcem wyjęci z hrabalowskich opowiadań. Powszedni rytuał picia wódki przy każdej okazji i w każdym towarzystwie wywołuje u widza szczery śmiech. Ale jednocześnie zastanawia nad kondycją człowieka, jego stosunkiem do świętości, tradycji.
Czasami ma się wrażenie, że wszystko co widzimy jest jakby teatrem o teatrze. Bohaterowie przyjmują na siebie pewne role społeczne: dziecka, narzeczonego, wdowy, księdza. Realizują spisywany przez ludzkość scenariusz. Świetni aktorzy raz po raz zmieniają się nie do poznania.
Minimum dekoracyjności znakomicie podkreśla charakter poszczególnych zdarzeń. Nie ma wyszukanych, skomplikowanych strojów, które odwracałyby uwagę widza. Najważniejszy jest ruch i gest. Potwierdzenie tego możemy znaleźć w treści sztuki, kiedy to panna młoda tuż przed ślubem wpada w histerię. Przyjaciele podsuwają jej coraz to piękniejsze suknie. Ona niezadowolona odrzuca wszystkie propozycje, płacze i wybrzydza dopóki jej narzeczony nie okaże czułości. Wtedy nawet stara sukienka wydaje się najpiękniejsza.
Podobnie jest ze scenografią. To zaledwie kilka metalowych waliz przeistaczających się w stół dla biesiadników, konfesjonał, wystawę sklepową, a nawet w grób. Wszystko dzieje się płynnie i dynamicznie.
Jedynym zakłóceniem w łańcuchu zdarzeń był kataryniarz. Włoski amant, meksykański amigo, francuski żigolak, rosyjski huligan który sprawiał, że kobiety płakały do łez. Z tandetnego pudła wydzierały się dźwięki miłosnych szlagierów a z butonierki za dużego płaszcza sterczała czerwona róża.
Czemu miał służyć ten cyrkowy przerywnik? Przypuszczam, że podobnie jak w kabarecie - nie tylko beztrosko rozbawił, zwłaszcza żeńską część widowni, ale też uprzytomnił nam, że my także stanowimy część tej farsy. Bezkrytycznie przyjmujemy „zaloty" bylejakości i chałtury. Niezależnie od miejsca pochodzenia przyjmujemy ten sam schemat postępowania i nierzadko zadowalamy się powierzchownymi wartościami.
Spektakl „Sprzedam dom, w którym już nie mogę mieszkać" jest wspaniałą opowieścią o człowieku. Jednak nie obiektywną. Prawdopodobnie zamiarem autora sztuki było umieszczenie widza w samym środku rzeczywistości Bohumila Hrabala. Ja jednak odniosłam wrażenie, że mimo bezpośredniej konfrontacji z obowiązkową niesympatyczną panią bufetową ...ten trochę absurdalny, peerelowski świat umieszczony był jakby za szybą akwarium.
Myślę, że wręcz obowiązkiem jest obejrzenie tego spektaklu, zwłaszcza teraz - w czasach przegadania i skomercjalizowania wielu wartości. Dobrze jest się przekonać, że nie potrzeba wielkiej sceny, przepychu scenografii ani sztabu aktorów żeby pokazać tak wiele.Beata Pałach
SPRZEDAM DOM,
W KTÓRYM JUŻ NIE MOGĘ MIESZKAĆ
wg Bohumila Hrabala
Występuja: Marta Zoń/Ewa Mitoń, Grażyna Srebrny - Rosa/Iwona Konieczkowska, Jacek Buczyński/Darek Matys, Bartosz Cieniawa /Janusz Skubaczkowski, Maciej Słota/Marcin Popczyński
Choreografia: Grażyna Srebrny-Rosa - Meksyk,
Marta Zoń - Francja, Włochy, Bartosz Cieniawa - Rosja
Scenografia: Joanna Jaśko-Sroka
Kostiumy: Zofia de Ines
Opracowanie muzyczne: Jerzy Zoń
Scenariusz: Jerzy Zoń
Reżyseria: Jerzy Zoń
Dźwięk: Andrzej „Czoper" Czop
Światło: Jerzy „Lisek" Lisowski