Opis spektaklu
Jaki jest współczesny obraz diabła? Czy mamy wspólny język, by go dziś nazwać? Jaką widzimy jego twarz i w czym rozpoznajemy działanie? A może go dziś w ogóle nie ma? Iwan Karamazow całą noc rozmawia z diabłem, chociaż w niego w ogóle nie wierzy.
„Boga prawdopodobnie nie ma, przestań się martwić i ciesz się życiem.” - taki napis niemal dwa lata temu ukazał się na londyńskich autobusach. Podejmujemy współcześnie dyskusję, czy jest Bóg, ale czy pytamy, czy jest diabeł? Czy nie spełnia się obawa Dostojewskiego, że zwycięstwem diabła będzie przekonanie nas, że on nie istnieje? To jest noc Iwana Karamazowa, dyskutuje z diabłem, w którego istnienie nie wierzy. A diabeł przekonuje go nie rozprawami o wielkich zmaganiach ducha, ale o marnościach codzienności. Czy doceniamy diabła w naszej codzienności? Jaki jest jego współczesny obraz? Czy mamy poczucie jego obecności w tym, co na pozór błahe i zwyczajne? W prostych decyzjach dnia codziennego, w monotonii obowiązków, relacji i przyjemności? W strachu i lęku, które są odwrotną stroną postępu? Dla jednych jest ogłuszającą rozrywką kultury masowej. Dla innych cierpieniem i chorobą. Dla większości nie istnieje. Motyw strachu przed chorobą przewija się przez całe nocne spotkanie diabła z Iwanem. Może nocna rozmowa Iwana jest tylko chorobowym majakiem? Paraliżującym lękiem przed cierpieniem, w którym powszechnie widzimy jedyne zło. Nie dostrzegając jego obecności w tym, co dla nas proste, łatwe i przyjemne. W tym, jak żyjemy na co dzień. Iwan jest dla diabła jedynie pretekstem, bo tak naprawdę ta nocna rozmowa jest rozmową z nami. Jest show Diabła i Iwana przygotowanym dla nas.
Diabeł Dostojewskiego, wzbudzający litość pozornym niedocenieniem, olśniewa jednocześnie poczuciem humoru. Bo nasza niewiara, zagubienie i lekceważenie jego obecności sprawia mu ogromną przyjemność. „Przejrzystość Zła”, jak pisał Jean Baudrillard, jest najgroźniejszą formą jego istnienia. Wbrew logice – ale taka właśnie jest przewrotna logika kusiciela.