„Arabska noc” Teatru Ludowego jest niesamowitym
melanżem narodowości i kultur. Sam dramat opowiada historię Arabki i
Niemki mieszkających w jednym pokoju i niespodziewanie wciągniętych w
galopadę wydarzeń po części przypominających „Baśnie z tysiąca i jednej
nocy”, a po części „Sen nocy letniej”. Do tego zderzenia zdrowego
niemieckiego rozsądku, arabskiej skłonności do fantazjowania i polskiej
ciekawości u krakowskich aktorów dodać jeszcze trzeba czeski komediowy
talent reżysera spektaklu, Tomá¹a Svobody.
Kiedy jeden blok dotykają naraz dwie awarie zdarzyć się może
wiele. Bohaterowie pozbawieni wody w kranach, za to brodzący w tym, co
wylało się z pękniętej rury i nieszczęśnik uwięziony w windzie pomiędzy
piętrami zaczynają popadać w nieszkodliwe szaleństwo, słowotok, w
którym plączą się rozmaite historie - od tych najprostszych i
najbardziej osobistych, po rozbudowane fantasmagoryczne opowiadania o
miłości i śmierci. (Pola Sobaś)