Serb Nikola Mijajlović wraca do pierwszego składu Wisły Kraków. Wcześniej zawodnik po konflikcie z władzami klubu trenował z drużyną rezerw.
Ostatni raz Mijajlović zagrał w Wiśle w listopadzie 2006 r. Zimą przeszedł operację nogi, a w międzyczasie kłócił się z włodarzami klubu o pieniądze. Szefowie "Białej Gwiazdy" chcieli sprzedać piłkarza, zainteresowanie wyraziło francuskie Rennes, ostatecznie jednak z rozmów nic nie wyszło. Po fiasku negocjacji z Rennes, Wisła wznowiła negocjacje z Serbem. Mijajlović nadal upierał się przy swoich warunkach i klub zdecydował się przenieść go do rezerwowej drużyny.
Ostatecznie, Wisła porozumiała się z Mijajloviciem i przywrócono go do pierwszej drużyny. Serb ma zagrać w piątkowym meczu krakowian z Odrą Wodzisław w Pucharze Ekstraklasy. Zanosi się jednak na to, że to końcówka jego przygody z klubem z ul. Reymonta. Wisła nadal chce go sprzedać i w czerwcu Serb prawdopodobnie opuści Kraków.
Nikola Mijajlović trafił do Wisły Kraków wiosną 2004 roku. Od tego czasu zagrał w 55 meczach ligowych, strzelając w nich 5 bramek. Dwa razy sięgnął z Wisłą po mistrzostwo Polski. Dał się poznać jako waleczny, nieustępliwy i twardy piłkarz. Poza boiskiem stwarzał jednak spore problemy. Dwukrotnie wszedł w kolizję z prawem. W listopadzie 2005 r. patrol policji zatrzymał samochód prowadzony przez Serba, gdy przejechał on na czerwonym świetle. M. nie chciał wysiąść z samochodu ani wyłączyć silnika auta. Wreszcie gdy policjanci chcieli zatrzymać piłkarza i założyć mu kajdanki, ten najpierw zaczął się z nimi szarpać, po czym wyrwał się i uciekł. Na początku br. krakowska prokuratura postawiła mu za to zarzuty, Serbowi grozi do trzech lat więzienia.
A oprócz tego, krakowski wymiar sprawiedliwości skazał Mijajlovicia za pobicie - wspólnie z koszykarzem Mujo Tulijkoviciem - studenta w jednym z krakowskich pubów.
Jesienią 2006 r. podczas meczu o Puchar UEFA z Blackburn Roivers opluł i rasistowsko zelżył czarnoskórego napastnika rywali, Benniego McCarthy'ego. UEFA zawiesiła go za to na trzy mecze.
(ŁUM)
