Royal Republic

Royal Republic ma wiele znaczeń. Najwięksi szwedzcy mistrzowie rock'n'rolla. Wykształceni muzycy z morderczym instynktem rzucający chwytliwe przynęty. Żarłoczni miłośnicy muzyki z wielkimi apetytami na pop, garage rock, heavy metal, americana, hip-hop i niemalże wszystko pomiędzy. Weseli hedoniści, którzy upiją Cię pod stołem po koncertach a każdego wieczoru na scenie perfekcyjnie wykonują czterogłosowe wokale.

Najbardziej eklektyczny zespół rockowy świata? Całkiem możliwe. Od czasu spotkania w Malmö Academy Of Music w 2007 roku – jeszcze przed przebojami Tommy Gun i Full Steam Spacemachine - Royal Republic kultywuje ducha „wszystko dozwolone”. Bez granic i bez ograniczeń. W jednej minucie serwują Ci przesłodzoną dyskotekę, a w następnej atakują Cię  miażdżącym trashem, który rozsadza Ci głowę.

Aby zrozumieć Royal Republic, warto wrócić do ich korzeni.
Wszyscy dorastali w domach , gdzie na półkach stała eklektyczna kolekcja płyt, i gdzie otaczali ich fani ciężkiej muzyki. Rodzice Grahna byli muzykami - o gustach obejmujących klasyczny soul, Beatlesów i Toma Petty'ego - a jego dzieciństwo było naznaczone weekendami spędzanymi na oglądaniu koncertów. Ale to dwa koncerty Metalliki, które obejrzał w telewizji, zmieniły wszystko. Jeśli jest coś, czego koncertom Royal Republic nie brakuje, to pewność siebie. I nawet w najlepszych i najbardziej wzniosłych chwilach ta surowa, przerażająca energia wciąż wydobywa się ze wszystkiego, co robią. To właśnie połączenie prawdziwego rocka, precyzyjnie dopracowanej techniki i beztroskiej zabawy sprawia, że Royal Republic jest jednym z najchętniej oglądanych zespołów rock'n'rollowych.

Kimkolwiek jesteś, cokolwiek lubisz, Royal Republic zawsze powita Cię z otwartymi ramionami. A cokolwiek zrobi dalej, miej pewność, że będzie to jazda z piekła rodem…

ip
Fot: materiały prasowe