Agresywnie i lirycznie w Łaźni Nowej
2007-12-11 20:07:08 | KrakówPoprzemysłowa hala, jaskrawe światła reflektorów i porażająca dawka mocnej muzyki. A wszystko to w towarzystwie zawsze aktualnych tekstów Stanisława Wyspiańskiego - niepokornego młodopolanina, dla którego zawsze było „wszystko za dumnie i wszystko za mało". Koncert Wyspiański Underground w Łaźni Nowej zgromadził na scenie rockmenów, hip-hopowców i muzyków osadzonych w nurcie electro. Taka mieszanka wybuchowa okazała się strzałem w dziesiątkę.
Jako pierwsi na scenie wystąpili muzycy z zespołu Not. Formacja powstała w 1999 roku, jej założyciele to Robert Tuta z Agressivy 69 oraz Kuba Wandachowicz i Marcin Kowalski z Cool Kids of Death. Po trzyletniej przerwie zespół wznowił działalność w 2004 roku i przyjął do swojego składu Łukasza Klausa z Hedone. W marcu tego roku muzycy wydali drugą po „Bad Trip Boys" płytę zatytułowaną po prostu „Not". W utworach wykonanych w ramach projektu Wyspiański Underground słychać dźwięki charakterystyczne dla twórczości zespołu, wpadające w rockowe i elektroniczne klimaty. Mocny wokal i lekka szarpanina strun sprawiły, że słowa „Za nic mi te wasze łzy sobacze i żal ten wasz zmyślony" długo odbijały się echem po fabrycznym wnętrzu Łaźni Nowej.
Kobiecość w każdym dźwięku
Kolejny gość festiwalu - zespół Oszibarack przybył do Krakowa aż z Wrocławia. Muzycy mają na koncie melancholijną, łączącą dźwięki fortepianu i electro płytę „Moshi Moshi". W ich twórczości na każdym kroku słychać inspirację trip-hopowym Massive Attack, legendarnym Sex Pistols, ale także energetyzującą Peaches. Wyraźne nawiązania do Bjork łatwo natomiast odnaleźć w drżącej, momentami rozdzierającej wokalizie DJ Patrici. „Pełne trwogi serce moje" nigdy dotąd nie brzmiało tak autentycznie.
Pustki, podobnie jak Oszibarack, zaprezentowały publiczności utwór „Jakżeż ja się uspokoję". W swojej aranżacji poszły jednak bardziej w stronę transowej ballady, bez ciężkiego przytupu, ale za to przy akompaniamencie klawiszy. Artyści nie zapomnieli także o gitarowych wstawkach uzupełniających bardzo liryczny wokal Barbary Wrońskiej. Zespół jak zwykle stanął za wysokości, pokazał, że grupa o takim dorobku artystycznym jak płyty „8 Ohm" i „Do Mi No" może z łatwością poradzić sobie z tekstami Wyspiańskiego.
Industrialnie i jazzowo
Po akustycznym graniu pełnym kobiecej delikatności przyszedł czas na naprawdę silne uderzenie. Na scenę wtargnęła Agressiva 69. Mocno, zdecydowanie, z przekonaniem. „Wszystko za dumnie i wszystko za mało" niemal wykrzyczał słuchaczom Tomasz Grochola, współzałożyciel kapeli. Było brudno, piaszczyście i energetycznie. Zupełnie jak na płytach zespołu, chociażby na „Hammered by the gods" oraz „In" nagranej przy udziale Martina Atkinsa i Wayne Husseya.
Ciężkie industrialne brzmienie kontynuował rapująco - śpiewający zespół Wu-hae, nowohucki przedstawiciel polskiej wersji cross-over, zawierającej elementy rocka i hip-hopu, ale także okraszonej szczyptą jazzu. W 2004 roku wraz z Jarkiem Śmietaną i Stevenem Loganem Wu-hae nagrało album „A story of polish jazz" nagrodzony Jazz Award oraz nominowany do Fryderyka 2004. Muzycy z kapeli brali udział także w nagrywaniu ścieżki dźwiękowej do etiudy Ryszarda Bugajskiego „Co się stało z naszą solidarnością". Na potrzeby festiwalu Wu-hae zinterpretowało hymn „Veni creator", jak się okazało, Wyspiański i rap też mogą do siebie pasować.
Alternatywną atmosferę koncertu dopełniły wykonania Maćka Maleńczuka i Stanisława Soyki. Pierwszy to przede wszystkim poeta, awangardzista, obdarzony jedną z najbardziej interesujących barw głosu na polskiej scenie muzycznej. Wybrane przez siebie utwory zaśpiewał przy wsparciu trębacza i perkusisty. Drugi to kompozytor, instrumentalista, wirtuoz fortepianu i wokalista jazzowy. Miłośników Wyspiańskiego urzekł zaprezentowaniem „O, kocham Kraków" i „Jakżeż ja się uspokoję". Tym, którym nie udało się usłyszeć na żywo artystów występujących w ramach projektu Wyspiański Underground pozostaje oczekiwać na płytowy zapis koncertu. Ukaże się on wkrótce nakładem wytwórni 2.47 Records.
Natalia Łach
(natalia.lach@dlastudenta.pl)