Zajmuję się tworzeniem rzeźb w technologii druku 3D. „Kopiuję” i „wklejam” cząstki wirtualnego świata do "naszej" rzeczywistości. Sytuowane w przestrzeni galerii działają jak cytaty zza ekranu czy monitora.
Korzystanie z narzędzi cyfrowych nie oznacza w moim wypadku produkcji masowej czy odejścia od sztuki. Posługiwanie się drukarką 3 D wymaga znajomości informatyki i technologii. Trzeba mieć świadomość możliwości i ograniczeń tej maszyny, ale też – przede wszystkim – perspektywę artysty.
W swojej pracy przeważnie balansuję między tym, co cyfrowe, a tym, co rzeczywiste. Patrzę, i jako artysta utrwalam to, co pojawia się na styku tych światów. Czerpię inspirację z różnych źródeł i zjawisk, ale to nie jest tak, że w pracy z drukiem chcę za wszelką cenę zrealizować jakąś swoją wizję. Częściej reaguję w sposób kreatywny na to, co „zaproponuje” mi maszyna.
Dynamiczny rozwój drukarek i skanerów 3D stwarza artystom rzeźbiarzom ogromne możliwości tworzenia. I stawia przed nimi nowe wyzwania – już wkrótce stracą monopol na odwzorowywanie przestrzennego kształtu rzeczywistości, która ich otacza. Jednak zastosowanie nowej technologii druku 3 D nie odbierze artystom odpowiedzialności za tworzone dzieła. Nadal będą wykorzystywać posiadaną wiedzę i umiejętności; będą operować środkami formalnymi, które zyskają nowe znaczenia i możliwości.