Disco in Cracow
2009-05-09 21:36:56 | KrakówMimo zmiany miejsca koncertu, na lotnisku w Czyżynach stawiły się dziesiątki tysięcy żaków. Tych, błąkających się po Krakowskich Błoniach, gdzie planowany był finał, specjalne autobusy dowoziły na miejsce. Obyło się więc bez większych problemów.
Całą imprezę poprowadzili znani krakowskiej publiczności Janek i Kajo z Kabaretu Za karę. Na pierwszy ogień poszedł młody rockowy zespół Alergen. Mimo wczesnej godziny udało im się bez problemu rozgrzać publiczność zgromadzoną przed sceną. Drudzy w kolejce byli Freedom. Zagrali między innymi kawałek „Cud cywilizacji”, z którym zakwalifikowali się do tegorocznych Opolskich Premier.
Później nastał czas Skangura. Chłopakom od dawna nie sprawia żadnych trudności zawładnięcie akademicką publicznością. Nic w tym dziwnego. Ich występy pełne są żywiołu i radości. Tak było i tym razem. Publiczność ska-kała w rytm „Płatków”, czy „Hej, kochanie”.
Wraz ze zmrokiem na lotnisku pojawiało się coraz więcej studentów, a na scenie Sidney Polak. Brzmienia zrobiły się ostrzejsze. Grupa zarapowała parę kawałków z najnowszej płyty „Cyfrowy styl życia”. Występ zakończyła lżejszymi numerami, w tym przebojem „Otwieram wino”.
Po Sidney’u przyszedł czas na polskich dinozaurów rocka. Lady Pank, bez Borysewicza, zagrał swoje największe przeboje. Publiczność szalała w rytm „Mniej niż zero”, „Zostawcie Tytanica” czy ballady „Zawsze tam gdzie ty”.
Na koniec finału Maj Party wystąpiła największa gwiazda krakowskich, jeżeli nie polskich, juwenaliów - Die Toten Hosen. Zespół zawitał do nas w ramach trasy ”Machmalauter Tour 2009”. Wykonali parę kawałków z nowego albumu i ostatni singiel „Alles was war”. Nie zabrakło także starych, punkowych szlagierów.
Prawdziwą furorę zrobiły „Disco in Cracow” – przerobiony na potrzeby krakowskich fanów kawałek „Disco in Moscow” i zaśpiewany przez perkusistę Vom’a „Nobody likes me, everybody hates me”. Przed wykonaniem „Alles aus Liebe” Campino wytłumaczył młodszej części publiczności, że nie oni wykonują cover Ich troje, a to właśnie Ci ostatni „raped it”. Do tańca poderwał wszystkich kawałek „La bamba”, w aranżacji przywiezionej prosto z Argentyny.
Przy jednym z kawałków frontman zszedł do oszalałego tłumu i śpiewał nad głowami studentów, trzymany przez ochronę. Na znak dobrej zabawy zapewnił, że każdy Krakowianin, którego spotka w Dusseldorfie ma u niego darmowe piwo.
Die Toten Hosen, z Campino na czele, pokazali co to znaczy kawał dobrej muzyki punkowej i myślę, że żaden z przybyłych żaków szybko tego nie zapomni. Tymczasem pozostaje nam czekać na przyszłoroczne Maj Party.
A na naszym portalu niebawem pojawią się konkursy, w których będzie można wygrać zdjęcia z autografami zespołów grających w finale Maj Party. Zapraszamy!
mp
ZAPRASZAMY DO GALERII ZDJĘĆ Z IMPREZY!