Portret wielokrotny: Ja, Staś - Ja, Witold
Opis spektaklu
„Portret wielokrotny: Ja, Staś - Ja Witold” to spektakl dyplomowy studentów IV roku Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu. Spektakl powstał na podstawie dzieł Stanisława Ignacego Witkiewicza („Juvenilii”, „Nowego Wyzwolenia”) i Witolda Gombrowicza („Historia”).
8-letni Staś Witkacy napisał kilka krótkich sztuk. Zaskakujące jest to, że zawarł w nich podstawy swojego języka artystycznego. Katastrofizm "Karaluchów", pastiche XIX-wiecznego teatru( "Księżniczka Magdalena"), lekko złośliwą obserwację siebie i najbliższego otoczenia ("Komedie z życia rodzinnego") odnajdujemy w późniejszych sztukach Witkacego.
"Kiedy pisałeś komedie i dramaty, byłeś nadzwyczaj subtelnym obserwatorem życia(...) a zarazem byłeś pod wpływem Szekspira, Fredry, Gogola (którego ci tłumaczyłem) i Maeterlincka.(...) Pisałeś na żart (...) Ciągle te istotne rzeczy mieszasz z tą chęcią parodii, robionej z doskonałym poczuciem charakteru parodiowanych rzeczy" ( z listu S.Witkiewicza-ojca do St.I.Witkiewicza-syna, 1905 r.)
Dojrzały Witkacy walczył o nową formę sztuki, o nowoczesny jej wyraz. Z podobnym problemem borykał się Witold Gombrowicz.
„Pochłonięci byliśmy eksperymentowaniem z pewnym materiałem wybuchowym, który nazywa się Forma. Ale nie była to forma w znaczeniu zwykłym - tu chodziło o "stwarzanie formy", jej "produkowanie" i o "stwarzanie się poprzez stwarzanie formy." (za: Witold Gombrowicz "Autobiografia pośmiertna" oprac. W.Bolecki - WL 2002)
Skoro FORMA jest tak istotna dla obu wielkich reformatorów polskiej literatury to gdzie, jak nie w WYDZIALE TEATRU TAŃCA w Bytomiu szukać dla niej kształtu w aktorskich działaniach ? Próba znalezienia aktorskiego języka, pośredniego między "teatrem realizmu" a "teatrem formy" , była celem poszukiwań autorów spektaklu.
"Pochłonięci byliśmy eksperymentowaniem z pewnym materiałem wybuchowym, który nazywa się Forma. Ale nie była to forma w znaczeniu zwykłym - tu chodziło o "stwarzanie formy", jej "produkowanie" i o "stwarzanie się poprzez stwarzanie formy." (WG ibidem)
Uwolnienie wyobraźni młodych ludzi, obserwowanie ich współdziałań artystycznych, wzajemnych inspiracji, a przede wszystkim, szukanie wspólnoty poczucia humoru poprzez FORMĘ, stanowiło osobną przyjemność dla pedagoga. Mam nadzieję, że tę wspólnotę odnajdziemy wspólnie z widzami "Portretu wielokrotnego".