Opis spektaklu
Czy w imię sztuki można krzywdzić innych, bo moralność nie ma tu nic do rzeczy i należy ją odrzucić jak „przesądy światło ćmiące”? Jaką cenę trzeba zapłacić za twórczość i czy warto? I czy możliwe jest wyjście poza konstatację, że życie jest ciężkie i bez sensu?
Czy „nowe formy” – przekraczanie kolejnych granic estetycznych, obyczajowych, i mentalnych – pozwalają dotknąć jakiejś tajemnicy? Czy tylko narażają na oskarżenia o skandalizowanie i epatowanie publiczności, a w najlepszym przypadku – hermetyzm i nudziarstwo?
Podobne pytania, które stawia przed nami Mewa Czechowa, można mnożyć. Jej prapremiera odbyła się 17 października 1896 roku w Petersburskim Teatrze Aleksandryjskim, a obecni na niej recenzenci wypowiedzieli się dość jednoznacznie: „Sztuka Czechowa sprawia przygnębiające wrażenie, we wszystkich postaciach wyczuwa się dekadencką degenerację”; „Jest to sztuka bardzo źle pomyślana i nieudolnie skomponowana, o treści nader dziwacznej, a raczej całkiem bez treści. Każdy akt pełen beznadziejnej nudy, fałszu, nieznajomości życia i uczuć. Mewa to jakiś galimatias w kiepskim kształcie dramatycznym” czy wreszcie: „W sztuce Czechowa aż roi się od głupstw, truizmów i paskudztw.”
Mimo to od ponad stu lat Mewa kusi kolejne pokolenia reżyserów i aktorów, którzy wciąż od nowa pragną się przekonać, czy teatr (sztuka) może zbawić? W Starym Teatrze spektakl oparty na motywach sztuki Czechowa przygotowuje Paweł Miśkiewicz.
Bilety na spektakl
Kiedy i gdzie grają
Zdjęcia ze spektaklu
Obsada i twórcy spektaklu
Recenzje, wiadomości
Komentarze i opinie
-
Odradzam.... [0]Andrzej
2011-10-16 11:02:48"Jest to sztuka bardzo źle pomyślana i nieudolnie skomponowana, o treści nader dziwacznej, a raczej całkiem bez treści. Każdy akt pełen beznadziejnej nudy, fałszu, nieznajomości życia i uczuć. Mewa to jakiś galimatias w kiepskim kształcie dramatycznym" - nic dodać ni ująć. Stracone 2 godziny...