Opis spektaklu
Obsada i twórcy spektaklu
Twórcy spektaklu
Obsada spektaklu
Bilety na spektakl
Kiedy i gdzie grają
Zdjęcia ze spektaklu
Recenzje, wiadomości
Komentarze i opinie
-
Żenujący spektakl [0]Marcin
2022-05-29 21:33:17Ohydne jest to, że można się karmić syfem tego świata jakim jest zdrada w małżeństwie, kłamstwa, oszustwa, homoseksualizm.....To niby ma być śmieszne. Przerażające jest to, że spektakl większości się to podoba i to od wielu lat.... I jak ma nie być wojny?.... -
Re: Dno [0]Odpowiedź na: Dnoania
2016-07-19 22:48:27Szkoda że dopiero teraz znalazłam tę opinię. Wróciłam właśnie z Maydaya. Zażenowanie - to najlżejsze określenie tego, co czułam. -
Nam się podobało [0]Vie Slav
2014-08-20 15:12:15Byliśmy z żoną na tym spektaklu 3 lata temu . Podobało nam się . Niestety, niektórzy widzowie mają inne poczucie humoru - tak przecież musi być. Osobiście polecam to przedstawienie. -
Re: Dno [0]Odpowiedź na: DnoIwa
2012-11-02 15:56:15Dobrze, że sa jeszcze tacy ludzie którzy myślą podobnie jak Ja. Na mnie wszyscy dookoła krzywo patrzą tylko dlatego, że ani razu nie zaśmiałam się na tej "sztuce". A pozbawiona poczucia humoru na pewno nie jestem. Zamiast się śmiać ja się zastanawiałam, jak to jest możliwe że kogoś mogą smieszyć takie denne przewidywalne teksty rodem z polskich przebojów kinowych ostatnich lat:/ Zauważyłam to samo co Ty że największe ryki śmiechu pojawiały się przy tekstach typu "pedał" "ciota". -
Dno [2]Romi
2012-08-20 06:05:07Nie do wiary, że ktoś się na tym śmieje. Poziom słabych sitcomów, rozrywka na najniższym możliwym poziomie, zwyczajnie nieśmieszne i przewidywalne. Może ze dwa teksty były zabawne. Nie rozumiem ludzi ryczących ze śmiechu jak ze sceny pada po raz kolejny krzyk "Pedały, cioty!" Ja rozumiem, że komercja, że Bagatela, że teatry muszą szukać drogi do przetrwania, ale to jednak okropne, że w taki sposób... -
fajerwerki smiechu ale tematyka... [0]slawomir indyk
2012-08-19 11:59:57Wczoraj z zona bylismy na tej sztuce i bardzo sie ubawilismy. Bardzo dobra rezyseria i gra aktorow. Duzo zabawnych "qui pro quo" i dobra dynamika akcji. Po wyjsciu z teatru zaczelismy sie jednak z zona zastanawiac z czego zesmy sie smieli. I okazuje sie, ze caly akt drugi to nieporozumienia typu : kto jest pedalem a kto transwestyta, oraz typowymi dla farsy gestami wzmacniajacymi wymowe sztuki. Przypomina mi sie zdanie I. Krasickiego, ktory w swoim poczuciu odpowiedzialnosci napisal : "I śmiech niekiedy może być nauką ". Moznaby sie wiec zastanowic, czego uczy nas sztuka "mayday"?