Po japońsku o Japonii myśleli...
2009-09-22 10:48:06 | KrakówDyrektor muzeum Pani Bogna Dziechciaruk-Maj przywitała wszystkich zebranych na wernisażu, a następnie przybliżyła historię Muzeum i pokrótce biografię Feliksa Jasieńskiego. Później odczytano kilka listów przedstawicieli kultury i polityki. Krzysztof Ingarden – Generalny Konsul Honorowy Japonii, przeczytał list od ambasadora Japonii w Warszawie. Piotr Majewski reprezentował Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego. Na wernisażu zabrakło jednak, z przyczyn zdrowotnych, inicjatorów Muzeum – Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz.
Wszystkie obiekty zgromadzone na wystawie pochodzą z kolekcji Feliksa Jasieńskiego, niezwykłego pasjonata wschodniej sztuki. Jednak ekspozycja to jedynie wycinek działalności kolekcjonera. Właścicielem całej kolekcji jest Muzeum Narodowe w Krakowie, gdyż w 1920 roku Jasieński przekazał tej instytucji wszystkie swoje zbiory. Historia powstania Muzeum „Manggha” sięga właśnie osoby i działalności Feliksa Jasieńskiego. Wystawa odpowiada na pytania: Skąd się wywodzimy? Jaka jest nasza geneza?
W Sali ekspozycyjnej można podziwiać drzeworyty przedstawiające ptaki, roślinność, motywy literackie, pejzaże, czy kurtyzany. Są także drzeworyty aktorskie i portrety pięknych kobiet np. „Kobieta z kotem”, „Dama dworu z wachlarzem”. Jeżeli chodzi o malarstwo japońskie, najczęściej spotykane formy malowideł to „kakemono” – zwój zawieszony zwykle we wnęce tokonoma, rozwijany pionowo, oraz „makimono” – rozwijany poziomo. Na wystawie można zobaczyć malarstwo „kakemono” np. „Pejzaż z wodospadem”, „Sokół na sośnie”. Spora część ekspozycji poświęcona jest wojownikom. Jest miecz japoński, zbroja, hełm, maska wojenna, nagolenniki, a nawet (ku mojemu zdziwieniu) wachlarz bojowy.
Do rozwoju ceramiki przyczyniła się ceremonia picia herbaty, na wystawie nie zabrakło również tej działalności artystycznej. Filiżanki zdobiono motywami pejzażowymi i roślinnymi. Ciekawostką dla mnie były puzderka na lekarstwa noszone głównie przez mężczyzn, ponieważ tradycyjne szaty japońskie nie posiadały kieszeni, więc puzderka (inrō) zawieszano u pasa.
Sztuka japońska zestawiona jest z polską. Pomiędzy wschodnimi eksponatami znalazły się obrazy polskich artystów. Portret Feliksa pędzla Olgi Boznańskiej, a także dzieła Malczewskiego, Wojtkiewicza, Stanisławskiego czy Pankiewicza.
Wychodząc z wystawy przeczytałam myśl Jasieńskiego, zapisaną przy jednym z obrazów, która moim zdaniem nie pozwala nam zapominać o tym co polskie i o tym, że nasza kultura i sztuka jest równie ciekawa i bogata. Jasieński pisał: „Pokazałem Wam Japonię, żeby Was nauczyć myśleć o Polsce, na wzór artystów, którzy przez 2 tys. lat po japońsku o Japonii myśleli...”
Katarzyna Saja
(katarzyna.saja@dlastudenta.pl)
fot.www.manggha.krakow.pl