Ordo et pax źródłem szczęścia
2008-02-15 21:44:30 | KrakówSpotkania z ojcem Benedyktynem są pod wieloma względami wyjątkowe. Być może wpływa na to jego niezwykła, charyzmatyczna osobowość i umiejętność przemawiania prostym językiem, które tak cenią sobie czytelnicy. Artur Sporniak, współtwórca „Tajemnic zakonu", nazywa ojca Leona doskonałym rozmówcą, wzbudzającym zaufanie i sprawiającym, że dziennikarze nie boją się zadawania pytań. Sam ojciec Leon przyznaje, iż to właśnie dzięki zaskakującym niekiedy pytaniom powstają naprawdę interesujące książki.
Dzięki licznym kontaktom z ludźmi, zwłaszcza z młodzieżą, ojciec Leon z łatwością odnajduje się w świecie mediów i wszystkiego co nowoczesne. Ogromną wiedzę z różnych dziedzin i orientowanie się w aktualnych wydarzeniach zawdzięcza także prowadzonemu stylowi życia. Jak sam twierdzi, mając pod ręką książki i internet „trzeba by się uprzeć, aby pozostać głupim". Jednocześnie podkreśla, że mimo pragnienia bycia specjalistą w sprawach bożych, bałby się wiedzieć absolutnie wszystko, gdyż odpowiedzi na niektóre pytania można poznać dopiero po śmierci.
Co można zyskać dzięki takim spotkaniom? Przede wszystkim kilka sprawdzonych recept na szczęście - umiłowanie dla porządku i okazywanie szacunku innym ludziom. Ojciec Leon wspomina też o znaczeniu modlitwy i pogody ducha, które powinny towarzyszyć człowiekowi w każdej sytuacji. Nie wolno również zapominać o konieczności dotrzymywania zobowiązań i odrobinie pokory, gdyż tylko one mogą zapobiec bałaganowi w naszym życiu.
Ojciec Leon, mimo iż sam jest świetnym mówcą, zwraca szczególną uwagę na umiejętność milczenia. Klasztory, słynące z atmosfery wyciszenia, stwarzają wręcz idealne warunki do tych przemyśleń, które chcielibyśmy zachować tylko dla siebie. Być może w tym należy upatrywać wrażliwości zakonników na dialog i kształtowania pod jego wpływem własnych przekonań.
Natalia Łach
(natalia.lach@dlastudenta.pl )
Foto: dlastudenta.pl