Jerzy Pilch - prozaik, obserwator, kibic...
2008-06-03 11:10:12 | KrakówRozluźniający początek nie uchronił jednak pisarza przed gradem pytań dotyczących ostatniej wydanej przez niego powieści - napisanej lekkim piórem przekąsu i sarkazmu prozy „Marsz Polonia”. Autor ostrzegał, iż jeśli na sali jest ktoś kto nie czytał książki to „nie będzie zbytnio odpytywał ze znajomości lektury”. W książce znajdujemy wiele postaci nawiązujących do osób z życia publicznego. Jerzy Pilch chętnie rzuca ich w wir wydarzeń, krótko i treściwie nakreślając każdą osobę, często celowo unikając identyfikacji nazwiskiem, choć nie zawsze.
W rozmowie pod Jaszczurami przewinęła się postać popowej gwiazdki z pierwszych stron zabarwionych na różowo tabloidów. Pojawiło się również pytanie o wydany przy okazji książki audiobook czytany przez samego Jerzego Pilcha. Humor nie opuścił autora kiedy komentował napis na okładce płyty odnoście do rzekomo mistrzowskiego wykonania. „Słyszy pan jak ja mówię słowo „nie bede” … To jeden z przejawów mojego mistrzostwa”. Również pytany o obawy dotyczące zabijania czytelnictwa w Polsce za pomocą cyfrowych nagrań autor zapewnił, że „płyta odciągnie od książki, albo płyta odeśle do książki słysząc wykonanie”. Wątpliwe aby obecni na sali miłośnicy twórczości Pilcha zrezygnowali z przyjemności samodzielnego czytania jego książki.
Byli jednak tacy, dla których pozycja okazała się niedoskonała. Prowadzący chcąc znać opinię pisarza i tym razem spotkał się z dużym dystansem do własnej twórczości w wypowiedzi - dlaczego wyszło gorzej niż zwykle? Bo zwykle są arcydzieła.
Nadszedł czas na pytania od zgromadzanej publiki. Tematem stała się zarówno jego praca autorska jak i życie prywatne. Tymczasem okazuje się, że pisarz ma bardzo prozaiczne marzenia na przyszłość - chciałbym być takim pisarzem jak Jerzy Pilch. Na redakcyjne pytanie – czy współczesne młode pokolenie jest w stanie zrozumieć i odczuć lekturę „Marszu Polonia”, w ten sam sposób co studenci czasów młodości autora odpowiedział - Niepokoi mnie stwierdzenie, że obecni studenci są zupełnie inni od dawnych studentów, i na odwrót. Mnie się wydaje, że w podstawowych przejawach ludzkość zachowuje Konstans. Mam świadomość tego i mam pewne sygnały, ze jestem czytany przez młodych ludzi. Moi koledzy, którzy byli studentami, zestarzeli się w taki sposób, że niekiedy są w stanie przeczytać „Marsz polonia”, z równą intensywnością co młodzi ludzie.
Zapytany o plany wydania felietonów na temat piłki nożnej zapewnił, iż trzyma je w żelaznej rezerwie, w razie zapaści twórczej zawsze będzie mógł wydać książkę ze zbiorem felietonów o piłce nożnej. Nie jestem pewna czy miłośnicy będą zadowoleni z takiej zmiany pisarskiego steru, chociaż nawet nekrologii w wykonaniu Pilcha byłyby przepojone sarkazmem wywołującym śmiech.
Anna Kędzior
(anna.kedzior@dlastudenta.pl )
Fot: Ewa Mazur