Bo jest parę w życiu dobrych chwil...
2008-05-10 10:59:48 | KrakówA te dobre chwile to z pewnością plenerowy koncert na Czyżynach, który odbył się w czwartek. Alternatywa dla głównego koncertu Juwenaliów w Krakowie, czyli koncerty Tabu i Iry pokazały, że można przyciągnąć wiele osób, nawet jeśli nie jest się Comą czy Hey'em.
Słoneczne reggae ze Śląska
Było słonecznie (mimo zachodzącego słońca), jamajsko, regałowo, pozytywnie i baaaaaaardzo radośnie. Tak zaprezentowała się kapela dobrze znana studentom Polibudy głównie za sprawą zeszłorocznego Rajdu PK. Widać i słychać było to już od pierwszych numerów, które zagrało TABU. Publiczność od samego początku śpiewała z zespołem, ale i sama proponowała, które kawałki powinny być grane w dalszej kolejności (tym samym setlista przygotowana przez zespół uległa w trakcie małym przetasowaniom). Niemniej, wszystkie utwory były na wysokim poziomie. Panowie głównie zagrali kawałki z płyty "Jednosłowo". I właśnie przy tych numerach publiczność szalała. Wszyscy śpiewali i zdzierali swe gardła przy "Jednym słowie", "Słonecznym reggae", "I tell you", "Dziękuję ci JAh" i innych. Poza tym Tabu zaprezentowało specjalnie dla obecnych nowość "Mam dość". Bujać można się było jeszcze przy "Bang Bang", "Salut" i "Rock Steady". No i przy oczekiwanym numerze w klimacie ska - "Sarny" zagranych na bis.
Niewątpliwie TABU rozgrzało studenckie serca i dusze, wlało w nie mnóstwo pozytywnej energii i zaraziło swoim energy reggae. W zespole, który pochodzi ze śląska i istnieje na rodzimej scenie od 2003, ważną rolę z pewnością odgrywa sekcja dęta. Trąbka (Kacper), puzon (Nyrek) i saksofon (Hakan) doskonale współgrają z całym brzmieniem zespołu. Tabu jest uznanym zespołem w środowisku reggae'owym, zdobyli m.in. I nagrodę na Festiwalu w Ostródzie w 2005 roku, na koncie mają płytę "Jednosłowo", a aktualnie pracują nad nowym krążkiem. Wystąpili w składzie: Rafał Karwot (voc.), Marcin Suchy (git.), Kamil Machulec (git.), Łukasz Kulikowski (git.bas.), Jakub Kuznicius (perkusja), Dawid Krótki (keyboard), Kacper Skoneczny (trąbka), Marcin Nyrek (puzon), Radek Dropczyk (saksofon).
IRA - jak ze snu
Na główną gwiazdę wieczoru trzeba było trochę poczekać. W tym czasie publiczność mogła przełamać swe lęki i skoczyć z bungee, podziwiać ognisty napis "Czyżynalia", sączyć piwko czy zajmować miejsca tuż przy barierkach. A wszystko to przy błyskotliwych i zabawnych komentarzach konferansjerów znanych z 46 Rajdu PK.
Ale gdy tylko na scenie pojawił się zespół IRA wzrok wszystkich skierowany był tylko na Artura Gadowskiego i spółkę. Trzeba przyznać, że około dwugodzinny występ zespołu wypełniony był samymi hitami. I mimo, że Artur Gadowski sam mówił, że są "starym zespołem i ich piosenki też są stare" (przypomnijmy, że początki IRY datuje się na rok ok.1987), to energiczny występ jednoznacznie wskazywał, że panowie są jednak bardzo młodzi duchem. A poza tym publiczność znała wszystkie teksty piosenek na pamięć! I to nie tylko refreny, ale i zwrotki i dzielnie je śpiewała razem z Arturem (za co została bardzo pochwalona). Na koncercie zabrzmiały rockowe numery, które stanowiły przekrój przez wszystkie płyty Iry, było m.in. "Trochę wolniej", "Ikar", "Bez ciebie", "California", "Ona jest ze snu", "Bierz mnie", "Mocny", "Wiara". Nie obyło się także bez bisów.
IRA - obecnie trochę zapomniany rockowy band - niegdyś była ikoną rockowej nuty w Polsce, a glos Artura Gadowskiego wyróżniał się na tle innych wokali męskich. Teraz kapela przypomina o sobie m.in. co tydzień podczas czołówki serialu "Egzamin z życia", w której słychać "bo jest paru ludzi, bo jest parę w życiu dobrych chwil". Zespół posiada jednak swoją stałą grupę fanów, a szczególnie fanek, które szaleją za Gadowskim i resztą składu i to one okupowały miejsca przy barierkach.
Mimo, że muzycznie TABU i IRA to dość odległe krainy, jednak koncert plenerowy na Czyżynach udał się doskonale. A biorąc pod uwagę, że na drugim końcu miasta odbywał się główny koncert juwenaliowy, to plener na Czyżynach (cieszący się dużym zainteresowaniem) tym bardziej należy zaliczyć do udanych.
Setlista i pozdrowienia dla surfujących po dlaStudenta.pl od Tabu:
plus fragmencik koncertu:
Słoneczne reggae ze Śląska
Było słonecznie (mimo zachodzącego słońca), jamajsko, regałowo, pozytywnie i baaaaaaardzo radośnie. Tak zaprezentowała się kapela dobrze znana studentom Polibudy głównie za sprawą zeszłorocznego Rajdu PK. Widać i słychać było to już od pierwszych numerów, które zagrało TABU. Publiczność od samego początku śpiewała z zespołem, ale i sama proponowała, które kawałki powinny być grane w dalszej kolejności (tym samym setlista przygotowana przez zespół uległa w trakcie małym przetasowaniom). Niemniej, wszystkie utwory były na wysokim poziomie. Panowie głównie zagrali kawałki z płyty "Jednosłowo". I właśnie przy tych numerach publiczność szalała. Wszyscy śpiewali i zdzierali swe gardła przy "Jednym słowie", "Słonecznym reggae", "I tell you", "Dziękuję ci JAh" i innych. Poza tym Tabu zaprezentowało specjalnie dla obecnych nowość "Mam dość". Bujać można się było jeszcze przy "Bang Bang", "Salut" i "Rock Steady". No i przy oczekiwanym numerze w klimacie ska - "Sarny" zagranych na bis.
Niewątpliwie TABU rozgrzało studenckie serca i dusze, wlało w nie mnóstwo pozytywnej energii i zaraziło swoim energy reggae. W zespole, który pochodzi ze śląska i istnieje na rodzimej scenie od 2003, ważną rolę z pewnością odgrywa sekcja dęta. Trąbka (Kacper), puzon (Nyrek) i saksofon (Hakan) doskonale współgrają z całym brzmieniem zespołu. Tabu jest uznanym zespołem w środowisku reggae'owym, zdobyli m.in. I nagrodę na Festiwalu w Ostródzie w 2005 roku, na koncie mają płytę "Jednosłowo", a aktualnie pracują nad nowym krążkiem. Wystąpili w składzie: Rafał Karwot (voc.), Marcin Suchy (git.), Kamil Machulec (git.), Łukasz Kulikowski (git.bas.), Jakub Kuznicius (perkusja), Dawid Krótki (keyboard), Kacper Skoneczny (trąbka), Marcin Nyrek (puzon), Radek Dropczyk (saksofon).
IRA - jak ze snu
Na główną gwiazdę wieczoru trzeba było trochę poczekać. W tym czasie publiczność mogła przełamać swe lęki i skoczyć z bungee, podziwiać ognisty napis "Czyżynalia", sączyć piwko czy zajmować miejsca tuż przy barierkach. A wszystko to przy błyskotliwych i zabawnych komentarzach konferansjerów znanych z 46 Rajdu PK.
Ale gdy tylko na scenie pojawił się zespół IRA wzrok wszystkich skierowany był tylko na Artura Gadowskiego i spółkę. Trzeba przyznać, że około dwugodzinny występ zespołu wypełniony był samymi hitami. I mimo, że Artur Gadowski sam mówił, że są "starym zespołem i ich piosenki też są stare" (przypomnijmy, że początki IRY datuje się na rok ok.1987), to energiczny występ jednoznacznie wskazywał, że panowie są jednak bardzo młodzi duchem. A poza tym publiczność znała wszystkie teksty piosenek na pamięć! I to nie tylko refreny, ale i zwrotki i dzielnie je śpiewała razem z Arturem (za co została bardzo pochwalona). Na koncercie zabrzmiały rockowe numery, które stanowiły przekrój przez wszystkie płyty Iry, było m.in. "Trochę wolniej", "Ikar", "Bez ciebie", "California", "Ona jest ze snu", "Bierz mnie", "Mocny", "Wiara". Nie obyło się także bez bisów.
IRA - obecnie trochę zapomniany rockowy band - niegdyś była ikoną rockowej nuty w Polsce, a glos Artura Gadowskiego wyróżniał się na tle innych wokali męskich. Teraz kapela przypomina o sobie m.in. co tydzień podczas czołówki serialu "Egzamin z życia", w której słychać "bo jest paru ludzi, bo jest parę w życiu dobrych chwil". Zespół posiada jednak swoją stałą grupę fanów, a szczególnie fanek, które szaleją za Gadowskim i resztą składu i to one okupowały miejsca przy barierkach.
Mimo, że muzycznie TABU i IRA to dość odległe krainy, jednak koncert plenerowy na Czyżynach udał się doskonale. A biorąc pod uwagę, że na drugim końcu miasta odbywał się główny koncert juwenaliowy, to plener na Czyżynach (cieszący się dużym zainteresowaniem) tym bardziej należy zaliczyć do udanych.
Setlista i pozdrowienia dla surfujących po dlaStudenta.pl od Tabu:
Słowa kluczowe: Tabu, Ira, Czyżynalia 2008, Aloha PK, Juwenalia 2008